Google Tag Manager jest narzędziem istniejącym już od dobrych kilku lat, natomiast nie cieszy się tak dużym zainteresowaniem jak jego “koledzy z klasy”:
Całkiem niedawno Adam Suraiya podjął temat tego narzędzia w artykule na naszym blogu, gdzie wyjaśnił, w jaki sposób można wykorzystać GTM, aby zoptymalizować swoją stronę pod kątem SEO. Jeśli jesteście ciekawi, jak potężnym narzędziem jest Google Tag Manager, zachęcam do przeczytania wpisu – znajdziecie go pod tym linkiem. Adam przedstawił w nim tylko część możliwości – tak naprawdę GTM kryje w sobie o wiele więcej rozwiązań.
W tym wpisie zajmiemy się jednak kwestią śledzenia zdarzeń na stronie przy pomocy GTM. Co konkretnie możemy śledzić? W czym nam to pomoże? Jaki będzie efekt? To kluczowe pytania, na które powinieneś znać odpowiedź, jeśli chcesz zaprzyjaźnić się z tym narzędziem.
1. Wysłanie formularza:
a) Co konkretnie możemy śledzić?
Wysłanie formularza – najczęściej to jeden z niewielu sposobów, w jaki możemy mierzyć konwersje w przypadku stron usługowych (fryzjer, salon kosmetyczny, sklep z katalogiem produktów bez możliwości “dodania do koszyka”). GTM pozwala nam na śledzenie wysyłanych formularzy. Jeżeli posiadamy formularz na każdej podstronie, a nie tylko w zakładce “kontakt”, po odpowiedniej konfiguracji otrzymamy pełne dane: z jakiej podstrony i ile formularzy zostało przesłanych.
b) W czym nam to pomoże?
Samo wysłanie formularza nie równa się umówieniu na wizytę, jednak w większości przypadków to jedyny sposób pozwalający zbierać dane do analizy pod kątem skuteczności działań i nie tylko. Dla pozycjonera możliwość śledzenia, z której podstrony został wysłany formularz jest jak wygrana na loterii. Możemy bez przeszkód sprawdzać o jakie produkty/usługi pytają Klienci.
c) Jaki będzie efekt?
Bieżąca analiza konwersji w postaci wysłania formularza przekłada się na kolejne działania jakie podejmujemy, aby jak najlepiej wykorzystać potencjał zakładki.
TL;DR – Śledzenie wysłania formularza:
- możliwość śledzenia, z jakiej konkretnie strony został wysłany;
- możemy śledzić wysłanie formularza z JEDNEJ konkretnej podstrony, z KILKU podstron lub ze WSZYSTKICH podstron – wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji;
- analiza wyników pozwala na weryfikację i podjęcie dodatkowych działań dla podstron z największym potencjałem.
Ciekawostka: Kwestie poruszone w punkcie 1. mają zastosowanie także do śledzenia kliknięć w numer telefonu.
2. Kliknięcia na stronie
a) Co konkretnie możemy śledzić?
WSZYSTKO, czyli m.in. kliknięcia w button, tekst, url, plik PDF, odnośnik w menu, stopce czy sidebarze. Dzięki GTM możemy śledzić każde zdarzenie na stronie i w ten sposób pozyskiwać wiele cennych informacji.
b) W czym nam to pomoże?
Ten rodzaj śledzenia zachowań użytkownika pozwala zarówno pozycjonerom, jak i właścicielom witryn na podejmowanie decyzji związanych m.in z UX, a także z optymalizacją strony pod wyszukiwarki.
c) Jaki będzie efekt?
Jeśli na danej podstronie znajdują się np. 3 linki, prowadzące do tej samej podstrony, właściwym pod kątem pozycjonowania będzie usunięcie dwóch z nich i pozostawienie jednego. Dzięki śledzeniu zachowań wiemy, które miejsca na stronie są mniej popularne i możemy z czystym sumieniem zrezygnować właśnie z nich. Dzięki temu optymalizujemy przepływ “mocy” na stronie.
TL;DR – kliknięcia na stronie:
- możemy śledzić każde kliknięcie: w tekst, url, button czy odnośnik, w każdym miejscu na stronie;
- śledzimy kliknięcia po to, aby zoptymalizować stronę pod kątem SEO i UX.
3. Scroll (przewijanie)
a) Co konkretnie możemy śledzić?
Google Tag Manager daje nam możliwość śledzenia przewijania strony. To my decydujemy, kiedy zdarzenie ma się uruchomić. Czy użytkownik musi przewinąć stronę do połowy? A może powinien przeczytać podstronę “od stóp do głów”? A może jedno i drugie? Nie ma problemu – GTM nie zawiedzie Cię w tej kwestii. Możemy także śledzić scroll tylko na wybranych podstronach.
b) W czym nam to pomoże?
Dzięki funkcji śledzenia przewijania wiemy, do którego momentu dociera użytkownik – czy czyta cały wpis, czy tylko jego część. Jeśli niepokoi nas duży odsetek osób, które np. po przewinięciu 50% podstrony z wpisem blogowym wychodzą, warto zastanowić się, czy wpis jest nadal aktualny, czytelny lub czy nie pojawiają się w dalszej części błędy. Dodatkowym plusem tego rodzaju śledzenia jest możliwość zmniejszenia współczynnika odrzuceń (bounce rate). Zawyżony bounce rate to często wynik odrzuceń wpisów blogowych – użytkownik odwiedza nasz wpis z SERPów, a po lekturze wychodzi ze strony, nie podejmując żadnej akcji. Dzięki funkcji Scroll po przewinięciu do wskazanego przez nas momentu uruchamia się zdarzenie, a tym samym wyjście ze strony nie zostanie zaliczone do odrzuceń.
ZDARZENIE = AKCJA
c) Jaki będzie efekt?
Zoptymalizowane i poprawione podstrony dostaną drugą szansę na zwrócenie uwagi użytkownika, a manipulacja wskaźnikiem odrzuceń pozwoli nam uzyskać “realny bounce rate” dla kluczowych podstron.
TL;DR – Scroll (przewijanie):
- śledzimy przewijanie podstrony (jednej, kilku lub wszystkich) do określonego miejsca na stronie (określane w %);
- dzięki zebranym informacjom możemy wyłapać podstrony najmniej angażujące użytkowników i je poprawić;
- dzięki temu rozwiązaniu możemy manipulować współczynnikiem odrzuceń.
Kiedy manipulacja współczynnikiem odrzuceń ma sens?
Warto zwrócić uwagę na to, że wykonanie zdarzenia na stronie przez użytkownika np. scroll do głębokości 80% strony spowoduje zmniejszenie współczynnika odrzuceń. Tego typu konfigurację można stosować, chociażby dla sekcji poradnikowych, gdzie użytkownik po wejściu na taki wpis i po przeczytaniu zaspokaja swoją potrzebę.
Innym ciekawym sposobem na zmniejszenie współczynnika odrzuceń jest mierzenie czasu przebywania na stronie. W tym przypadku również możemy decydować na jakich podstronach oraz po jakim czasie ma zadziałać zdarzenie.
Wszystkie zbierane dane ze skonfigurowanych zdarzeń znajdziemy w Google Analytics.
Podsumowanie
Powyżej wymieniłam tylko 3 możliwości śledzenia zdarzeń, jednak każda z nich to setki sposobów konfiguracji – zależnie od potrzeb. Każda strona jest inna i może wymagać innych rozwiązań. Niezależnie od tego, warto przyjrzeć się bliżej narzędziu, jakim jest Google Tag Manager, gdyż jest ono cały czas rozwijane, darmowe i przede wszystkim “Googlowe”.
TIP
Nie działa Wam debugowanie? Upewnijcie się, że opublikowaliście zmiany, a wtyczka blokująca reklamy i wyskakujące okna jest wyłączona na weryfikowanych podstronach!