Google Search Console. Raport “Stan”. Dziesiątki, a nawet setki nowych adresów w “Wykluczeniach”. Skąd wzięły się znaki zapytania i dziwne słowa w moich URLach? Na dodatek Google uznał wszystko za duplikację! Co robić? Jak to naprawić? I co to właściwie jest?
Spis treści:
- Parametry w URL – nie taki diabeł straszny…
- Kiedy indeksowanie parametrów ma sens?
- Kiedy unikać indeksowania parametrów?
- Jak bezpiecznie wskazać googlebotom sposób obsługi parametrów w adresach URL?
- Przegląd narzędzia
Parametry w URL – nie taki diabeł straszny…
Nie od dziś wiadomo, że przyjazne adresy URL to jeden z pożądanych elementów witryny zarówno pod względem pozycjonowania, jak i użytkowników. Dlatego, kiedy zauważamy wszelkie odstępstwa od normy w ich strukturze, pojawiają się myśli “co zrobiłem nie tak?”. W przypadku parametrów często są to tylko niedopatrzenia, które w prosty sposób można naprawić. Parametry najczęściej służą do śledzenia informacji o kliknięciach: kliknięcia pochodzące z określonych postów w mediach społecznościowych, płatnych reklam i wiele innych.
Często spotykamy parametry także podczas filtrowania produktów na stronie np. kolor: czerwony. Razem ze zmianą listy produktów na stronie, zmienia się także adres URL. Może wyglądać to tak:
domena.pl/bluzy-damskie?color=red
W tym przypadku fragment domena.pl/bluzy-damskie to podstrona głównej kategorii. Gdy zdecydujemy się pofiltrować produkty według naszych upodobań, w URL pojawiają się dodatkowe informacje ?color=red;
color* to klucz wykorzystywany w przypadku tego filtru;
red* to wartość, którą wybraliśmy.
*Zależnie od wykorzystywanego oprogramowania powyższe elementy mogą przybrać inną nazwę.
Klucz i wartość są zawsze oddzielone od siebie znakiem =. Kiedy w adresie pojawia się więcej parametrów, np. wybierając dodatkowo rozmiar, zostają one rozdzielone znakiem &:
domena.pl/bluzy-damskie?color=red&size=s
Pierwszy parametr poprzedzony jest zawsze znakiem ?.
Filtrowanie produktów to przecież przydatna rzecz. Czy w takim razie tworzone przy tym nowe adresy URL źle wpłyną na moją stronę?
Kiedy indeksowanie parametrów ma sens?
Przykład z poprzedniego akapitu może być właśnie takim przypadkiem. “Może być” nie pojawiło się tu bez przyczyny. Otóż nie zawsze indeksowanie parametrów filtrowania będzie korzystne dla strony.
Sytuacje, w których warto indeksować parametry:
- kiedy dla każdego filtru posiadamy unikalny opis, np. kategoria – bluzy, filtr – z kapturem; oryginalność treści ma kluczowe znaczenie w pozycjonowaniu;
- kiedy filtry w połączeniu z kategorią są wyszukiwane przez użytkownika;
- kiedy potrafisz wykluczyć z indeksowania wybrane filtry – 15 kolorów do wyboru, opcja “zaznacz wszystko”, czy indeksowanie adresów z parametrami określającymi wszystkie kolory ma sens? Oczywiście, że nie.
Kiedy unikać indeksowania parametrów?
Krótko – kiedy nie wpływają na zmianę treści na stronie. Jeśli nie zablokujemy możliwości indeksacji adresów z parametrami, które w żaden sposób nie zmieniają treści danej podstrony, istnieje ryzyko zaindeksowania się takich URLi. Nawiązując do sytuacji ze wstępu artykułu – zaindeksowane podstrony z parametrami w adresach URL stają się duplikatem strony bazowej. Następnie w większości trafiają do wykluczeń, a nam z kolei… podnoszą ciśnienie.
Jak bezpiecznie wskazać googlebotom sposób obsługi parametrów w adresach URL?
Specjalnie do realizacji tego celu powstało narzędzie Parametry w adresach URL, znajdujące się w Google Search Console:
Starsze narzędzia i raporty -> Parametry w adresach URL
Google ostrzega przed nieprawidłową konfiguracją parametrów, która mogłaby spowodować wykluczenie istotnych stron z wyszukiwarki, dlatego, jeśli nie masz pewności, skonsultuj się z kimś doświadczonym.
Przegląd narzędzia
Po wejściu w narzędzie otrzymujemy tabelę ze znalezionymi przez Google parametrami (lub puste pole, w przypadku niewykrycia takich parametrów). Tabela składa się z 5 kolumn:
- Parametr, czyli wcześniej wspomniany klucz;
- Monitorowane adresy – liczba adresów z danym parametrem, wykrytych przez Google;
- Konfiguracja – data ostatniej konfiguracji parametru;
- Działanie;
- Skanowanie.
Chcąc dodać nowy parametr, klikamy “Dodaj parametr”. Następnie wpisujemy klucz parametru oraz wybieramy z dostępnych opcji, czy powoduje on zmianę zawartości strony, czy też służy tylko do monitorowania:

W przypadku utm_source, który służy właśnie do monitorowania, wybieramy opcję “Nie”. Wówczas nie musimy podejmować kolejnych działań:

Co w sytuacji, kiedy chcemy wykluczyć np. filtrowanie, które zmienia zawartość witryny? Tak jak poprzednio, wpisujemy klucz, a z listy wybieramy opcję “Tak”:

Tu sytuacja wydaje się być bardziej skomplikowana, gdyż aby dokończyć konfigurację, musimy wykonać kilka dodatkowych kroków.
1. Jaki wpływ na zawartość strony ma ten parametr?

Z dostępnej listy wybieramy pasujące działanie. W tym przypadku będzie to “Zawęża”, gdyż nasz parametr size zawęża listę tylko do produktów o określonym rozmiarze.
2. Co ma zrobić Google?
W drugiej kolejności określamy, jak zachować ma się Google, wobec adresów ze wskazanym parametrem. Naszym celem jest wykluczenie z indeksu adresów o takim parametrze, dlatego wybieramy “Żadne adresy url”.

Podsumujmy:
- Konfiguracja obsługi parametrów w adresach URL jest możliwa w narzędziu Google Search Console.
- Nie wszystkie parametry warto wykluczać.
- Zaawansowane wykluczenia należy skonsultować z osobą doświadczoną ze względu na możliwość wyindeksowania kluczowych podstron.
- Więcej szczegółów dotyczących ustawień parametrów znajdziesz na oficjalnej stronie Google.
Bonus
Jeżeli chcemy mieć pewność, że nasze adresy z parametrami nie będą crawlowane, warto spojrzeć w logi. Pamiętajmy także, że narzędzie do obsługi parametrów nie jest alternatywą dla robots.txt, co na Twitterze potwierdza John Mueller:

